18 wrz 2012

Pełnoziarniste pierogi z farszem śliwkowo imbirowym

Oglądacie może czasami program "Rewolucja na talerzu"? Dwie fajne babeczki pokazują jak można "odchudzić" lubiane przez wszystkich potrawy, nie tracąc przy tym wiele ze smaku. Agata  Lewandowska i Olga Kwiecińska mają wiele bardzo fajnych i ciekawych pomysłów. Muszę się  przyznać, że to właśnie one sprawiły, że na moim kuchennym parapecie zagościła szałwia.
Teraz, przez totalny brak czasu, sporadycznie udaje mi się obejrzeć program z ich udziałem. I właśnie... Pamiętam jak przez mgłę program o pierogach. Ponieważ nie miałam czasu na szukanie i powtórne oglądanie tego odcinka, postanowiłam improwizować. Przyznam się szczerze, że do tej pory nie sprawdziłam, czy użyłam składników w takich samych proporcjach, czy poknociłam coś. WYSZŁO PYSZNIE :) Zatem wrzucam przepis i zachęcam do jego wypróbowania.


Wyszło mi ok. 14 sporych pierogów

Farsz:

  • ok 6-8 sporych śliwek,
  • 2 duże łyżki miodu,
  • 2 cm imbiru,
  • odrobina wody ok. dwóch łyżek
Ciasto
  • 1 szklanka mąki pełnoziarnistej,
  • 2 czubate łyżki mąki pszennej,
  • gorąca woda (daję tyle, aby uzyskać pożądaną konsystencję ciasta).
Zaczynamy od farszu. Śliwki myjemy, usuwamy pestki, kroimy w małą kosteczkę i wrzucamy do garnka o grubym dni,e lub na patelnię teflonową/porcelanową. Dodajemy ok dwóch łyżek wody, przykrywamy i zagotowujemy. Gdy wszystko zacznie nam bulgotać, dodajemy starty imbir i miód. Gotujemy do czasu aż wszystko będzie miało konsystencję konfitury. Wtedy odcedzamy farsz na sitku, ale nie wylewamy tego co odcedzimy - to będzie nasz sos do polania pierogów. 
Mąki wysypujemy na stolnicę, dodajemy gorącej wody i zagniatamy elastyczne ciasto. O ile pamiętam, dziewczyny w programie schładzały ciasto, ja nie miałam na to czasu. Rozwałkowujemy i wycinamy kółka, do których następnie wkładamy farsz i ładnie zagniatamy. Gotujemy w osolonym wrzątku i wyjmujemy zaraz po tym jak wypłyną na powierzchnię. I tutaj mała uwaga... czasami warto wyłowić jednego pierożka i spróbować. Moje ciasto wyszło nieco za grube, więc po wypłynięciu, gotowałam pierogi jeszcze 2 min. 
Ugotowane pierożki polewamy sosem jaki powstał z odsączenia farszu. Dodałam jeszcze kleks jogurtu naturalnego chcąc przełamać słodko-kwaśny smak śliwki i pikantność imbiru. 
Takie pierożki świetnie sprawdzą się tej jesieni, są pyszne, rozgrzewające i zdrowe!








2 komentarze:

  1. Świetny przepis, będę musiała wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli zrobisz więcej farszu, to będzie świetny do porannej owsianki lub ryżu z mlekiem. Cudownie rozgrzewające :)

    OdpowiedzUsuń