Pierś możemy przygotować na dwa sposoby: w parowarze i w piekarniku, ale wtedy pieczemy w rękawie. Ja preferuję ten pierwszy sposób, bo jednocześnie w parowarze przygotowuję ziemniaczki i buraczki, mam więc gotowy cały obiad. Poza tym, dużo szybciej przyrządzimy pierś w parowarze niż w piekarniku.
Sama pierś jest niezwykle aromatyczna - to za sprawą ziół i skórki z cytryny, ale ja chciałabym zwrócić uwagę na buraczki z fetą. Coś, co jest niezwykle banalne w wykonaniu, w smaku powala. A przecież mamy tutaj tylko dwa składniki. Oczywiście, rozumiem wszystkich konserwatystów, którzy jak już muszą zjeść buraczki, to koniecznie gotowane, tarte, słodzone i przekwaszone sokiem z cytryny. Albo zasmażane... Ja jednak proponuję poeksperymentować z tym, niby nudnym, burakiem. Spróbujmy go z fetą, upieczmy w piekarniku, w garnku rzymskim. Gwarantuję, że smak będzie powalający.
A przechodząc do dzisiejszego obiadu...
Do zamarynowania piersi z kurczaka potrzebujemy:
- dwie pojedyncze piersi z kurczaka,
- sok i skórka z połówki cytryny,
- płaska łyżka ziół prowansalskich,
- odrobina świeżych ziół (ja użyłam szałwii, oregano, rozmarynu),
- sól, pieprz,
- łyżka oliwy z oliwek.
Przejdźmy teraz do dodatków do mięsa.
Potrzebujemy:
- 3-4 buraczki średniej wielkości,
- małe opakowanie oryginalnej fety,
- 3-4 ziemniaki średniej wielkości.
Na parowarze ustawiamy czas: 40 min. Do pierwszego, dolnego pojemnika, wrzucamy nasze buraczki. Po upływie 17 min. do środkowego pojemnika w parowarze, wkładamy zamarynowane piersi z kurczaka, a na samą górę pokrojone w kostkę ziemniaki. Gdy całość skończy się parować, wykładamy na talerze. Na buraczki rozkruszamy fetę, a ziemniaczki możemy posypać koperkiem lub pietruszką.
powiem Ci że te buraczki mnie zaintrygowały ;)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie spróbuj. Zawsze to coś innego :)
OdpowiedzUsuń